2006/12/20

Letter/List: 6; Day/Dzien: 61; KM: 18200; India - Mumbai-Bombay

[EN] & [PL]
This time I'll try to write translations paragraph after paragraph... it should be easier for peple who learn polish or english because of my emails... :P

Tym razem sprobuje pisac tlumaczenie akapit po akapicie... powinno byc latwiej dla tych co ucza sie polskiego lub angielskiego z moich maili... :P

OK... Since I wrote last email, I've seen a lot... Red Fort and whole Delhi... Taj Mahal in Agra, Old Town in Fatehpur Sikri, Tigers in Sawai Madhopur... The dertiest water which I have ever seen - Indian Ocean - Arabian Sea in Valsad and the biggest town which I have ever been in - Mumbai-Bombay with 15 mln people in... that's 2 times more than in London :P

OK... od ostatniego maila zobaczylem naprawde sporo... Czerwony Fort i cale Delhi... Taj Mahal w Agrze... Stare Miasto w Fatehpur Sikri, Tygrysy w Sawai MAdhopur... Najbrudniejsza wode jaka widzialem w zyciu - Ocean Indyjski - Morze Arabskie w Valsad i najwieksze miasto w jakim bylem do tej pory - 15 mln ludzi... to jest 2 razy tyle ile w Londynie...

What's funny... I've found my favourite Pancakes!!! in small restaurant!!!... I still can't find yoghurts, normal bread, cow or soya milk, clean beach, clean ocean (but probably in Goa is), corn flakes, correct train and platform, jam, something with chocolate, 10 mins peace without any indian asking for anything, fruit juice in normal price... and any shop with not changable prices :P

Co jest smieszne... znalazlem moje ulubione nalesniki w malej restauracji... w dalszym ciagu nie moge znalezc: jogurtu, normalnego chleba, krowiego lub sojowego mleka, czystej plazy, czystego oceanu (ponoc w goa jest), platkow kukurydzianych, prawidlowego pociagu, ani peronu, dzemu, czegos czekoladowego, 10 min swietego spokoju bez zadnego hindusa pytajacego o cokolwiek, soku owocowego w normalnej cenie... jakiegos sklepu z niezmieniajacymi sie co minute cenami... :P
\n \nIndian Railways that's really big adventure... trust me... that something what I couldn't even dream about... You never know... when you go, where you go, by what you go, when to enter, when to exit, where the train goes to, and in what direction you go... you never know how much you have to pay... and you pay for express you go by passenger, you pay for couchette... you stand :P... you have to be at 8:00 AM, little delay and you are at 8:00 PM... ETC... ETC... ETC...\n\n \nKoleje Indyjskie to naprawde wielka przygoda... zaufajcie mi... to cos o czym nawe sie wam nie smilo... nigdy nie wiecie... kiedy jedziecie, gdzie jedziecie, czym jedziecie, kiedy wsiadac, kiedy wysiadac, dokad jedzie pociag, ktory to wasz kierunek, nigdy nie wiadomo ile w koncu trzeba zaplacic, placisz za ekspres, a jedziesz osobowym, placisz za kuszetke, a stoisz... masz byc o 8 rano, male opoznienie i jestes o 8:00 wieczorem :P itd. itd.\n\n \nThe most funny situations:\nIn Fatehpur Sikri... I've bought the ticket to Sawai Madhopur at 9:00 PM, platform 1... The train has come... I entered... after few minutes I realized that I think I go on opposite direction... :P I asked... Yes... after 2 hours I was in Agra again :P... 24 hours lost :P\n\n \nNajzabawniejsze sytuacje:\nW Fatehpur SIkri... Kupilem bilet do Sawai Madhopur na 9:00, peron 1... Pociag przyjechal... wsiadlem... i po kilku minutach skumalem, ze chyba jade w przeciwnym kierunku... :P Popytalem... Tak... za 2 godziny bylem ponownie w Agrze :P... 24H w dupe :P\n\n \nI'm in Sawai Madhopur... I bought the ticket to Mumbai... but because of accent I couldn't understand... 8:45 or 9:45 PM :P and platform 1... so I asked in different window (showing the ticket)... train at 22:59 platform 3... hmmm I told the guy that I've received 2 different answers... but he was shure... so to be sure I asked again in 3rd window... Where I heard: Your train is leaving at 22:30 platform 1... ok... that was enough of trains for me... so I invented new way of information about the train... I went to the platform... and if any train has come... I was running to it and asking: Mumbai? Mumbai? and people's faces told me the truth... Finally people's faces said 'yes' at 22:10 platform 2 :P\n",1]
);
//-->


Indian Railways that's really big adventure... trust me... that something what I couldn't even dream about... You never know... when you go, where you go, by what you go, when to enter, when to exit, where the train goes to, and in what direction you go... you never know how much you have to pay... and you pay for express you go by passenger, you pay for couchette... you stand :P... you have to be at 8:00 AM, little delay and you are at 8:00 PM... ETC... ETC... ETC...

Koleje Indyjskie to naprawde wielka przygoda... zaufajcie mi... to cos o czym nawe sie wam nie smilo... nigdy nie wiecie... kiedy jedziecie, gdzie jedziecie, czym jedziecie, kiedy wsiadac, kiedy wysiadac, dokad jedzie pociag, ktory to wasz kierunek, nigdy nie wiadomo ile w koncu trzeba zaplacic, placisz za ekspres, a jedziesz osobowym, placisz za kuszetke, a stoisz... masz byc o 8 rano, male opoznienie i jestes o 8:00 wieczorem :P itd. itd.

The most funny situations:
In Fatehpur Sikri... I've bought the ticket to Sawai Madhopur at 9:00 PM, platform 1... The train has come... I entered... after few minutes I realized that I think I go on opposite direction... :P I asked... Yes... after 2 hours I was in Agra again :P... 24 hours lost :P

Najzabawniejsze sytuacje:
W Fatehpur SIkri... Kupilem bilet do Sawai Madhopur na 9:00, peron 1... Pociag przyjechal... wsiadlem... i po kilku minutach skumalem, ze chyba jade w przeciwnym kierunku... :P Popytalem... Tak... za 2 godziny bylem ponownie w Agrze :P... 24H w dupe :P

I'm in Sawai Madhopur... I bought the ticket to Mumbai... but because of accent I couldn't understand... 8:45 or 9:45 PM :P and platform 1... so I asked in different window (showing the ticket)... train at 22:59 platform 3... hmmm I told the guy that I've received 2 different answers... but he was shure... so to be sure I asked again in 3rd window... Where I heard: Your train is leaving at 22:30 platform 1... ok... that was enough of trains for me... so I invented new way of information about the train... I went to the platform... and if any train has come... I was running to it and asking: Mumbai? Mumbai? and people's faces told me the truth... Finally people's faces said 'yes' at 22:10 platform 2 :P
\nI've found the conductor... and I asked... what will I be in Valsad... at 9-10 AM... so I can sleep... We reached the Valsad at 16:30 :P... I love Indian Railways...\n \nW Sawai Madhopur kupilem bilet do Mumbaju... ale przez kcent nie kumalem czy 8:45 czy 9:45, wiem, ze peron 1 :P... Zapytalem w innym okienku (pokazujac bilet :P) pociag bedzie o 22:59 peron 3 :P... tlunmaczenie, ze gosc obok mowil co innego, nie pomoglo :P bo on byl pewien :P... ale ja tez chcialem byc, wiec zapytalem w 3 okienku: 22:30 peron 1... ok... wystarczy mi tych pociagow :P po drodze na peron wymyslilem nowy sposob... po prostu kiedy przyjezdzaj jakis pociag... podbiegalem... pytalem: mumbai? mumbai? i po minie wiedzialem czy tak czy nie :P... podzialalo... uslyszalem tak o 22:10 peron 2 :P\n\nZnalazlem konduktora... zapytalem o ktorej bedziemy w Valsad.. o 9-10... wiec tym razem mozna spokojnie spac... dojechalismy o 16:30... kocham Koleje Indyjskie :P...\n \nand another situation: that's the proof that not every train in India has delay :P At Sawai Madhopur I supposed to be at 4:30 Am... so I'm sleeping... but somebody woke me by accident... at 2 am... so i ask where am i... in sawai madhopur... so imagibne how fast you have to take your whole luggage, sleeping bag and other things... and run.... cause train can start going at any time! :P\n\nCome to India and ENJOY!!! :P\n \ninna sytuacja: to jest dowod na to, ze nie kazdy pociag w indiach jest opozniony :P w sawi madhopur mialem byc o 4:30... wiec polozylem sie spac... ale jakis wsiadajacy koles, na ktorejs stacji mnie przez przypadek obudzil o 2, wiec pytam co to za stacja... - Sawai Madhopur!!! :P teraz wyobrazcie sobie jak szybko musicie pozbierac wszysto: bagaz, spiwor i inne pierdolki i biec... bo pociag moze odjechac w kazdej chwili! :P\n\nPrzyjedzcie do Indii i Enjoy!!! :P\n \nIn Sawai Madhopur I've seen real Tiger... and not in a cage! but free one!!! and I've made few pictures of it... so you can enjoy with me... during the Safari I've met 2 really sympathic polish girls... thanks guys for good time :P\n",1]
);
//-->

I've found the conductor... and I asked... what will I be in Valsad... at 9-10 AM... so I can sleep... We reached the Valsad at 16:30 :P... I love Indian Railways...

W Sawai Madhopur kupilem bilet do Mumbaju... ale przez kcent nie kumalem czy 8:45 czy 9:45, wiem, ze peron 1 :P... Zapytalem w innym okienku (pokazujac bilet :P) pociag bedzie o 22:59 peron 3 :P... tlunmaczenie, ze gosc obok mowil co innego, nie pomoglo :P bo on byl pewien :P... ale ja tez chcialem byc, wiec zapytalem w 3 okienku: 22:30 peron 1... ok... wystarczy mi tych pociagow :P po drodze na peron wymyslilem nowy sposob... po prostu kiedy przyjezdzaj jakis pociag... podbiegalem... pytalem: mumbai? mumbai? i po minie wiedzialem czy tak czy nie :P... podzialalo... uslyszalem tak o 22:10 peron 2 :P
Znalazlem konduktora... zapytalem o ktorej bedziemy w Valsad.. o 9-10... wiec tym razem mozna spokojnie spac... dojechalismy o 16:30... kocham Koleje Indyjskie :P...

and another situation: that's the proof that not every train in India has delay :P At Sawai Madhopur I supposed to be at 4:30 Am... so I'm sleeping... but somebody woke me by accident... at 2 am... so i ask where am i... in sawai madhopur... so imagibne how fast you have to take your whole luggage, sleeping bag and other things... and run.... cause train can start going at any time! :P
Come to India and ENJOY!!! :P

inna sytuacja: to jest dowod na to, ze nie kazdy pociag w indiach jest opozniony :P w sawi madhopur mialem byc o 4:30... wiec polozylem sie spac... ale jakis wsiadajacy koles, na ktorejs stacji mnie przez przypadek obudzil o 2, wiec pytam co to za stacja... - Sawai Madhopur!!! :P teraz wyobrazcie sobie jak szybko musicie pozbierac wszysto: bagaz, spiwor i inne pierdolki i biec... bo pociag moze odjechac w kazdej chwili! :P
Przyjedzcie do Indii i Enjoy!!! :P

In Sawai Madhopur I've seen real Tiger... and not in a cage! but free one!!! and I've made few pictures of it... so you can enjoy with me... during the Safari I've met 2 really sympathic polish girls... thanks guys for good time :P
\n \nW Sawai MAdhopur widzialem prawdziwego Tygrysa... i to nie w klatce, ale na wolnosci!!! i zrobilem mu kilka fotek... wiec mozecie sie cieszyc ze mna! W czasie Safari spotkalem tez 2 sympatyczne Polki, dzieki laski za mile spedzony czas... :P\n\n \nIn Valsad I reached Indian Ocean first time in my lifetime... what a disgusting experience... I knew that India is one of the dirtiest countries of the world... but water on the beach in Valsad is BLACK!!! and the colour doesn't change in whole region... imagine how much of dirty you have to put to the sea to change whole colour into black!!!\n\n \nW Walsad dotarlem pierwszy raz w zyciu nad Ocean Indyjski... co za paskudztwo!!! Wiedzialem, ze India to jeden z najbrufniejszych krajow swiata... ale woda na plazy w Valsad jest CZARNA!!! i kolor sie nie zmienia w calym regionie!!! wyobrazie sobie, ile brudu musicie wrzucic do wody, by zmienic caly kolor na czarny!!!\n\n \nNow I'm in Mumbai-Bombay... this town is Ok... but temperature is hot!!! at 8 o'clock AM here is too hot to walk in a sun... you have to find a shadow... and here is almost 20 degrees during the night, that's on the beach, which is the coldest!!!... :P I can't imagine what is in Goa and Pondicherry where I head for :P There is clean beach, I hope... cause I wanna swim!!!! :PPP\n\n \nTeraz jestem w Mumbaju-Bombaju... to miasto jest spoko... ale temperatura... jest goraco!!!... o 8 rano jest za goraco by chodzic w sloncu... trzeba szukac cienia!!!! i jest prawie 20 stopni w nocy i to na plazy, gdzie jest najchlodniej! Az nie moge sobie wyobrazic co w takim razie ejst w Goa czsy Pondicherry, dokad jade! Tam jest przynajmniej czysta plaza, mam nadzieje... bo chce w koncu poplywac! :PPP\n\n \nMy next stop after Mumbai is Aurangabad and rocky towns in Ellora and Ajanta... and Lonar Metheorite Crater in the town with original name: Lonar Metheorite Crater :P\n ",1]
);
//-->


W Sawai MAdhopur widzialem prawdziwego Tygrysa... i to nie w klatce, ale na wolnosci!!! i zrobilem mu kilka fotek... wiec mozecie sie cieszyc ze mna! W czasie Safari spotkalem tez 2 sympatyczne Polki, dzieki laski za mile spedzony czas... :P

In Valsad I reached Indian Ocean first time in my lifetime... what a disgusting experience... I knew that India is one of the dirtiest countries of the world... but water on the beach in Valsad is BLACK!!! and the colour doesn't change in whole region... imagine how much of dirty you have to put to the sea to change whole colour into black!!!

W Walsad dotarlem pierwszy raz w zyciu nad Ocean Indyjski... co za paskudztwo!!! Wiedzialem, ze India to jeden z najbrufniejszych krajow swiata... ale woda na plazy w Valsad jest CZARNA!!! i kolor sie nie zmienia w calym regionie!!! wyobrazie sobie, ile brudu musicie wrzucic do wody, by zmienic caly kolor na czarny!!!

Now I'm in Mumbai-Bombay... this town is Ok... but temperature is hot!!! at 8 o'clock AM here is too hot to walk in a sun... you have to find a shadow... and here is almost 20 degrees during the night, that's on the beach, which is the coldest!!!... :P I can't imagine what is in Goa and Pondicherry where I head for :P There is clean beach, I hope... cause I wanna swim!!!! :PPP

Teraz jestem w Mumbaju-Bombaju... to miasto jest spoko... ale temperatura... jest goraco!!!... o 8 rano jest za goraco by chodzic w sloncu... trzeba szukac cienia!!!! i jest prawie 20 stopni w nocy i to na plazy, gdzie jest najchlodniej! Az nie moge sobie wyobrazic co w takim razie ejst w Goa czsy Pondicherry, dokad jade! Tam jest przynajmniej czysta plaza, mam nadzieje... bo chce w koncu poplywac! :PPP

My next stop after Mumbai is Aurangabad and rocky towns in Ellora and Ajanta... and Lonar Metheorite Crater in the town with original name: Lonar Metheorite Crater :P

Moj nastepny przystanek to Aurangabad i skalne miasta w Elurze i Adzancie... i Krater Meteorytu Ksiezycowego w miescie o takiej samej nazwie :P\n \nso...\n \nwiec...\n \nI've just received the information... that some (9) of you haven't received my photos because mail was to large (9MB)... write me down your additional mail addresses or max capacity of e-mails which i can send... next time I'm gonna make smaller parts :P\n\n \nwlasnie dostalem info... ze kilkoro z Was (9) nie dostalo moich fotek bo mail byl za duzy (9MB)... napiszczie swoje zapasowe maile albo wielkosc maila jaki moge wam przyslac... nastepnym razem przysle mniejsze kawalki :P\n\n \nhugs to you all\n \nusciski dla wszystkich\n \nKamil\n \nKamil :P\n\n",0]
);
D(["ce"]);
//-->
Moj nastepny przystanek to Aurangabad i skalne miasta w Elurze i Adzancie... i Krater Meteorytu Ksiezycowego w miescie o takiej samej nazwie :P

so...

wiec...

I've just received the information... that some (9) of you haven't received my photos because mail was to large (9MB)... write me down your additional mail addresses or max capacity of e-mails which i can send... next time I'm gonna make smaller parts :P

wlasnie dostalem info... ze kilkoro z Was (9) nie dostalo moich fotek bo mail byl za duzy (9MB)... napiszczie swoje zapasowe maile albo wielkosc maila jaki moge wam przyslac... nastepnym razem przysle mniejsze kawalki :P

hugs to you all

usciski dla wszystkich

Kamil

No comments: