Quick note: If You are not interested in Bungee... You can stop
reading now, cause this post is just bungee about :P...
Wskazowka: Jesli nie jestes zainteresowany skokami na bungee... mozesz
juz skonczyc czytanie, ten mail jest tylko o bungee... :P
OK... po wszystkim :)... nie wiem od czego zaczac... :D
OK... mission accomplished :)... but I don't know, where to start... :P
moze od opisu?...
hmmm... maybe description?...
hmmm... jestescie przesadni? myslicie, ze nie? jak sprawdzic czy
piatek trzynastego jest szczesliwy czy pechowy? Proponuje taki test:
Wyobrazcie sobie... Most rozwieszony nad przepascia o glebokosci 166m
(55 pieter)... w dole plynie Bhote Khosi... jedna z najbardziej
dzikich rzek Nepalu... Do mostu przyczepiona jest trampolinka... :P
niby podlaczaja Ciebie do grubej liny... no ale nie bezposrednio...
widzisz, ze ta lina podlaczona jest do Ciebie zwyczajnym
karabinczykiem (metalowe kolko o grubosci metalu ok. 1cm :P)... i
uswiadamiasz sobie, ze teraz Twoje zycie zalezy od tego, czy
karabinczyk... wytrzyma Twoje 78kilo+predkosc, czy moze jednak nie?
Jedyne o czym myslisz... po co ja wczoraj tyle jadlem, czy nie moglem
sobie darowac tej kolacji??? podchodzisz do krawedzi... z jednej
strony udajesz kozaka... no bo ludzie patrza... no ale w srodku... juz
nie jestes taki bohater... :D glupi usmiech na twarz... :)... z tylu
instruktor mowi: "Ja teraz policze do 3... a Ty tylko skocz..." - No
tak... lepiej bym tego nie ujal... Tylko skoczyc... :) dziecinada...
Slyszysz... Raz, Dwa, Trzyyyy... Myslisz: "Dlaczego w ten sposob???" i
decyzja nalezy do Ciebie...
hmmm... are you superstitional? do you think: NOT? how to check, if Friday - 13th is lucky or unlucky? I suggest this kind of test:
Imagine: Bridge above 166m ravine (55 floors)... there is Bhote Khosi flowing on the bottom... Bhote Khosi is one of the wildest Nepali rivers... There is little trampoline connected to the bridge... :P... You know that you are connected to thick rope... but not directly... :P You see that rope is connected to You by little metallic circle (english name doesn't known :P) and you know that right now, your life depends just on that little circle... is it strong enough to take your 78kg + speedness, or not? Just one thing, what you are thinking about is: why did I eat dinner yesterday??? You come to the edge... You want to show that you are brave, cause people look at you, but inside you are not a hero anymore... :D there is stupid smile on your face... :) You hear from the back: "now i'm gonna count to 3, and You just jump" - yes of course... Just jump... :) cake and peas... You hear... One, Twoooo, Threeeeee.... You think: "Why like this???" and now it's just up to you...
No wiec jestescie przesadni? Wystarczyloby odwagi???
Jesli ktos nie wie, ile to jest 55 pieter to:
dla ludzi ze Slupska: wieza kosciola mariackiego razy 3;
dla ludzi z B'ham: hotel Radisson + jeszcze 15 pieter :P
dla ludzi z Warszawy: mniej wiecej restauracja w Mariocie na 44
pietrze (bo tam maja wyzsze pietra :P)
w Paryzu: Restauracja na La Tour Montparnasse jest na 56 pietrze... :P
So... Are You superstitional? Are you brave enough???
If one doesn't know, how high it is 55 floors, so:
For people from Birmingham: hotel Radisson + 15 floors :P
for people from Warsaw: more less restaurant in hotel Mariott on 44th floor (there are a bit more higher floors)
in Paris: La Tour Montparnasse Restaurant is on 56th floor... :P
jak bedziecie w razie odwiedzac te miejsca, proponuje podejsc do
okna... wyobrazic sobie trampolinke za oknem... i... no wlasnie :D
when You visit those places, I suggest to come to any window... imagine little trampoline behind that window... and... indeed... :P
Bungee, na ktorej skakalismy... jest baaaaardzo elastyczna... ma
dlugosc 30 metrow... i rozciaga sie 4-5 krotnie w zaleznosci od masy
ciala... czyli do 120-150 metrow (40-50 pieter :D)... predkosc rosnie
baaaaardzo szybko podczas lotu... ponoc do 150km/h... no niby w
samochodzie szybciej... ale tu jestes na zewnatrz, wiec te predkosc
sie ODCZUWA!!! kiedy bungee sie napreza... czujesz mocny ucisk na
nogach... zeby sie teraz BUT NIE ZSUNAL!!!... jeszcze sekunda... teraz
bedziesz hamowac :P... kiedy dolecisz na sam dol (30m od rzeki :P)...
bungee jest maksymalnie naprezona... i nastepuje wystrzal 90m w
gore... (120m razem)... i pozniej juz jest zwykle odbijanie...
oczywiscie caly czas jestes glowa w dol... zanim Cie sciagna na dol,
mija troche czasu... myslisz tylko, ze mogliby sie pospieszyc, bo robi
Ci sie niedobrze :P... na dole Cie odczepiaja... jestes wolny...
mozesz teraz wdrapac sie na gore... ;D (wiedzialem, ze ten trekking w
Himalaje do czegos sie przyda :P)... oczywiscie skoki z dolu wygladaja
bardziej niesamowicie... z gory nie widac jak wysoko bungee Cie
wybija...
Bungee, which we jumped on... is reaaaaaaly flexible... it is 30m long and increases length 4-5 times depends on the jumper weight... so 120-150 meters (40-50 floors)... speedness increases reaaaaaly fast... probably up to 150km/h... of course in car is faster, but now you are outside! so you "feel" the speedness!!! when bungee gets maximum length one feels strong pressure on one's legs... and now better don't loose your shoes... :) one second... now you start to brake... when one gets to the very bottom (30m from the river)... bungee is maximum stretched... and one is catapulted 90m up... (120m altogether)... and next, one is jumping like a ping pong ball, just up and down... obviously one is upside-down all the time... it takes a bit of time, until they get one to the ground... one thinks that they could do that a bit faster, cause one's getting sick... :D on the bottom, few seconds of disconnection... and one is free... :P now jumper can go 55 floors upstairs...:P (I knew that trekking to Himalayas was needed :P)... obviously jumps from the bottom look much more weird... from the top, that's impossible to see how high bungee catapults person up...
pozniej jeszcze wykonalem skok slizgowy (ang. swing)? tylko co to jest? a no
wiec... 130 metrow od mostu... na tej samej wysokosci przewieszona
jest lina w poprzek wawozu... no i chodzi o to, ze nie jestes
podlaczony do mostu, z ktorego skaczesz... a do tej liny... no
wlasnie... taka 55pietrowa hustawka... :P podchodzisz do krawedzi...
slyszysz: "raz... dwa... trzyyyy" i "tylko skaczesz"... i spadasz
jakies 30m (10 pieter) pionowo w dol, az lina sie nie naprezy... a
pozniej robisz 250m luk z predkoscia 150km/h przelatujac 20 metrow nad
dnem wawozu... cos nie do opisania... nie wiem co lepsze... :D ciesze
sie, ze udalo mi sie zrobic oba skoki... bo na pewno bym zalowal :D
After that I made also swing jump... but what's that? :D so... 130m from the bridge... on the same level, there is another rope... and now... one is not connected to the bridge, where one jumps, but to that rope... yes... exactly... that's why it is called swing (but 55 floors high :P)... one comes to the edge... hears : "One, Twooo, Threeee" and "just jumps"... and one falls about 30m (10 floors) vertically down... until rope gets streched... and next one flies on 250m arc 150km/h... flying just 20m above the river... it is impossible to describe... i don't know which kind of jump is better :P I am really happy that i did both jumpes at once... cause I would regret...
Co moge jeszcze dodac... stres przed matura to pikus... :P z reszta
wszystko to pikus... (bylo 25 skoczkow - 4 toalety - wszystkie pelne
ludzi :D)... Po skoku do nocy, jedyne co moj mozg byl w stanie
przetwarzac to: skoki... nie bylem w stanie myslec o niczym innym...
probowalem cos czytac, robic cos innego... nie dalo sie... obrazy
wracaly... ;D Kiedy tylko zaczynam myslec o skokach, momentalnie mi
sie dlonie i stopy poca... :)... a Izraelici to samobojcy... wiecej niz polowa osob z
ekipy byla z Izraela... (nie byla to jedna grupa, a kilka :P)...
what can I add... stress before graduation that's nothing... :P everything that's nothing... (25 jumpers - 4 toilets - all full :P)... Up to night, my brain could think only about bungee... I couldn't think about anything else... i was trying to read, do anything else... impossible... images were coming back to my head... :D... When I think about jumps... my hands and feet get sweated :P and I think that Israelis are suicides... more than half of the group was from Israel...
Kiedy wrocilismy do Kathmandu... w miescie jedna wielka impreza...
zgadnijcie co... skakalem w Sylwestra 2063 roku nepalskiego!!! A dzis
jest pierwszy dzien 2064 roku :P... Oczywiscie wszystkie kafeje byly
zamkniete, wiec nie moglem nic napisac (moze i dobrze, bo wczoraj
bylem bardzo mocno naladowany emocjonalnie :DDD)... ale wyblagalem
chlopakow z mojej kafeji (mieszkaja tuz nad nia...) by mi otworzyli na
2 minutki, zeby napisac, ze wszystko OK...
When we got to Kathmandu... there was one big party in the town... try to guess why... we were jumping on: the Nepali New Year's Eve!!! and today is first day of the 2064 year!!! Obviously all the Cybercafes were closed, so I couldn't write anything (i think that's good, cause I was too emotional yesterday :DDD)... but I begged guys from my cafe to open it for 2 mins to write that i'm OK (they live just above :P)...
Oczywiscie oba skoki mam nagrane na DVD... Film widzialem, na szczescie nie widac jaki bylem "mientki" (chyba) :P oczywiscie wszystko bedzie dostepne dla zainteresowanych, jak dotre do Europy...
Both of my jumps are recorded on DVD... I saw the movie, it's not bad... (I hope :P)... everything will be available for people when I reach EU...
pozdrawiam... sami spadajcie!!!
C'Yaa!!!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment